Strona główna Analizy Cisza wyborcza w praktyce. Wpadki, wymówki i sugestie

Cisza wyborcza w praktyce. Wpadki, wymówki i sugestie

Chwila wytchnienia od politycznej propagandy? Ci, którzy na nią liczyli tuż przed głosowaniem, mogli się zawieść. Nie tylko anonimowe konta, lecz także najbardziej znani politycy, pozwolili sobie na zachowania dalekie od idei ciszy wyborczej. Kolejny raz przekonaliśmy się, że w internecie jest ona fikcją.

na grafice po lewej stronie dłoń wrzucająca kartę wyborczą do urny i dłoń trzymająca megafon

Fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Cisza wyborcza w praktyce. Wpadki, wymówki i sugestie

Chwila wytchnienia od politycznej propagandy? Ci, którzy na nią liczyli tuż przed głosowaniem, mogli się zawieść. Nie tylko anonimowe konta, lecz także najbardziej znani politycy, pozwolili sobie na zachowania dalekie od idei ciszy wyborczej. Kolejny raz przekonaliśmy się, że w internecie jest ona fikcją.

Ponad rok temu, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych, postanowiliśmy zgłosić na policję kilka wpisów opublikowanych w serwisie X, które odebraliśmy jako agitację w okresie, w którym była ona zabroniona. Nie liczyliśmy, że kogokolwiek w ten sposób obciążymy mandatem. Wobec często widocznego lekceważenia ciszy wyborczej byliśmy ciekawi, czy funkcjonariusze w ogóle potraktują nas poważnie.

Zgłoszenie przyjęto w profesjonalny sposób. Jedyne zawiadomienie, jakie otrzymaliśmy po ponad dwóch miesiącach, wskazywało jednak na brak podstaw do skierowania wniosku o ukaranie do sądu. Choć zgłaszaliśmy wpisy znanych osób, które występowały w mediach społecznościowych pod własnym imieniem i nazwiskiem, to jednak policja nie wykryła żadnego ze sprawców

„Postęp technologiczny, rozwój nowych mediów, w tym portali społecznościowych powoduje, że obecnie cisza wyborcza staje się fikcją”pisała Państwowa Komisja Wyborcza w marcu 2024 roku i zaproponowała jej zniesienie (s. 24). Kolejnych dowodów na tę tezę dostarczył nam ostatni weekend.

Donald Tusk puszcza oczko i kąsa Nawrockiego

Zgodnie z hierarchią stanowisk zacznijmy od aktywności premiera Donalda Tuska w serwisie X. Już w sobotę wieczorem szef rządu zdecydował się podzielić z obserwującymi biblijnym „słowem na niedzielę”. Przytoczył on fragment Księgi Powtórzonego Prawa (23,20): „Nie będziesz żądał od brata swego odsetek z pieniędzy, z żywności ani odsetek z czegokolwiek, co się pożycza na procent”.

Źródło: X / @donaldtusk / zrzut ekranu

Trudno nie dostrzec w tym wpisie nawiązania do ujawnionej przez „Wyborczą” umowy z 2010 roku między Karolem Nawrockim a Jerzym Ż. Zgodnie z jej treścią obecny kandydat na prezydenta pożyczył aktualnemu lokatorowi domu pomocy społecznej 12 tys. zł na 20 procent w stosunku rocznym. Były to pieniądze potrzebne do wykupienia mieszkania komunalnego.

Skoro sam premier pozwolił sobie na kąsanie największego konkurenta jego partyjnego kolegi Rafała Trzaskowskiego, to nie ma się co dziwić, że inni politycy również nie mieli podobnych oporów. 

Polscy biskupi również skierowali słowo na wyborczy tydzień

Zanim jednak przejdziemy do innych polityków, wspomnijmy, że Prezydium Konferencji Episkopatu Polski (KEP), podobnie jak premier, również pozwoliło sobie skierować do wiernych słowo niedługo przed dniem głosowania. 14 maja polscy biskupi opublikowali list apelujący do rodziców, aby nie wyrażali zgody na udział ich dzieci w „demoralizujących zajęciach” z edukacji zdrowotnej. 

W pasterskim słowie członkowie prezydium KEP zwracali uwagę, że program nowego przedmiotu odrywa seksualność od kontekstu małżeństwa i rodziny oraz poddaje uczniów „erotyzacji”. Ich zdaniem edukacja zdrowotna zachęca młodzież do odrzucenia kobiecości lub męskości, co może prowadzić do poddania się operacji „zmiany płci”, przedstawionej w liście jako „nieodwracalne okaleczenie ciała”„wielka tragedia”.

Od Biura Prasowego KEP wiemy, że episkopat nie zobowiązał proboszczów do czytania tego listu na mszach w niedzielę 18 maja. Mieli oni jednak taką możliwość i skorzystał z niej proboszcz mojej parafii

Może to przypadek, że taki list opublikowano akurat w tygodniu wyborczym. Warto jednak zauważyć, że rozporządzenia wprowadzające edukację zdrowotną do podstaw programowych opublikowano w Dzienniku Ustaw już w marcu, a decyzję o zapisaniu na nowy przedmiot będzie można podjąć dopiero we wrześniu, gdy zacznie się rok szkolny. Oczywiście nie przesądzimy, czy ze strony Kościoła katolickiego był to przytyk w stronę „tęczowego Rafała”, jak nazywają Rafała Trzaskowskiego jego przeciwnicy (np. 1, 2, 3). Zachęcamy jednak do zapoznania się z naszym tekstem, w którym przedstawiamy, co w rzeczywistości oferuje przedmiot „edukacja zdrowotna”.

Agitowałem, ale nie chciałem, czyli jak tłumaczą się politycy

Wróćmy jednak do polityków. Gdy Donald Tusk „puszczał oczko”, może tylko sugerując, że Karol Nawrocki nie spełnia przykazań Starego Testamentu, innym osobom z jego obozu zdarzyło się w okresie ciszy wprost publikować materiały zachęcające do głosowania na Rafała Trzaskowskiego.

Około sześciu godzin po zakończeniu okresu kampanii wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha opublikował na Facebooku grafikę z napisem „W niedzielę głosuję na Rafała Trzaskowskiego”. Dwie godziny później wyjaśnił to „błędem ładowania grafik”. Według Dariusza Mateckiego podobny błąd wiceministrowi zdarzył się jednak także o 19:00. Poseł PiS zdecydował się zawiadomić o tym prokuraturę.

Źródło: X / @konradpegaz / zrzut ekranu

Matecki zwrócił uwagę również na aktywność europosłanki PO Kamili Gasiuk-Pihowicz. Polityk PiS pokazał, że w sobotę około 7:00 opublikowała ona na Facebooku rolkę z fragmentami wiecu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego. Do tej pory polityczka nie odniosła się do tej wpadki.

O tej porze, na co zwrócił uwagę dziennikarz Patryk Słowik, do głosowania na Trzaskowskiego przekonywał w serwisie X także poseł Piotr Głowski. Po 13:30 polityk zwrócił jedynie uwagę, że taki sam wpis opublikował dzień wcześniej na Facebooku. Dodatkowo nie napisał, że to on opublikował cokolwiek na portalu X, tylko był to wpis, „który X opublikował”. W skrócie – opublikowało się samo.

Opóźnienie w bibliotece reklam, które dotyczyło tylko Trzaskowskiego

Wpadkę z materiałami wyborczymi (potem wyjaśnioną) zaliczył sztab Rafała Trzaskowskiego. Jak zauważył jeden z użytkowników serwisu X, w sobotę – według „Centrum przejrzystości reklam” Google – komitet kandydata KO wciąż wyświetlał kilka grafik promujących polityka. Rzeczywiście, tego dnia jeszcze około 19:30 można było tam znaleźć cztery aktywne reklamy, których koszt wyniósł około 250 zł.

Reklamy wyświetlane w bibliotece reklam firmy Google jako aktywne w sobotę, 17 maja, około 19:30. Źródło: Centrum transparentności reklam / zrzut ekranu

Do sprawy odniosła się Wioletta Paprocka, szefowa sztabu Trzaskowskiego, która oświadczyła, że wyświetlanie reklam wstrzymano w piątek o 16:00, lecz biblioteki reklam „działają z opóźnieniem i mogą zawierać błędy”. Słowa o wstrzymaniu kampanii przed ciszą wyborczą potwierdziła potem firma Google. 

W poniedziałek rano w bibliotece reklam Google nie znaleźliśmy już informacji o reklamach komitetu Trzaskowskiego wyświetlanych 17 maja. Warto jednak nadmienić, że nawet jeśli rzeczywiście całą sytuację można wytłumaczyć jedynie niedoskonałością techniki, to podobnej wpadki nie zaliczyły inne komitety.

Żona Nawrockiego poszła na wrotki, a za nią generowana młodzież

Gdy premier zachęcał do lektury Pisma Świętego, a grono jego partyjnych kolegów i koleżanki zmagało się z wyzwaniami techniki, politycy i zwolennicy PiS zachęcali w mediach społecznościowych do aktywności. Konkretnie – do wyjścia na wrotki (albo „NaWrotki”).

Janusz CieszyńskiMichał Dworczyk – w sobotę około 20:00 – w kilkuminutowym odstępie pokazali na Facebooku popis umiejętności wrotkarskich Marty Nawrockiej. „Kto jeszcze idzie #NaWrotki?” – pytał Cieszyński. „Idealny czas #NaWrotki!” – zakrzyknął Dworczyk, dodając emotki naprężonego bicepsu i flagi Polski.

Julia Kloc-Kondracka z Sejmiku Województwa Śląskiego pokazała na wrotkach samą siebie, w czym niewątpliwie pomogła jej sztuczna inteligencja. Maria Kurowska, posłanka na Sejm RP, poszła ze sztuczną inteligencją na całość i opublikowała w czasie ciszy wyborczej grafikę z wygenerowaną młodą kobietą jadącą na niepokojąco krzywych wrotkach.

Obraz młodej kobiety na wrotkach, który opublikowała posłanka, najprawdopodobniej wygenerowała sztuczna inteligencja. Wskazuje na to program Hive Moderation. Źródło: hivemoderation.com / zrzut ekranu.

Widząc, że wiele kont na Facebooku publikuje podobne grafiki, nieoznaczone jako wytwór sztucznej inteligencji, postanowiliśmy zwrócić na nie uwagę jeszcze podczas ciszy wyborczej. Choć dla części odbiorców to oczywiste, że stworzyła je sztuczna inteligencja, to jednak z doświadczenia wiemy, że nie wszyscy tak sprawnie ją rozpoznają (np. 1, 2, 3). Ponadto to nie pierwszy raz, gdy podczas tej kampanii wygenerowane wizerunki młodych osób wykorzystywano do promocji Karola Nawrockiego (np. 1, 2).

Trzaskać czy nie trzaskać? Raffaello czy mentosy? Z ryb tylko tuńczyk

Podobnych niewinnych sugestii podczas ciszy wyborczej spotkaliśmy mnóstwo. Szkoda miejsca na objaśnianie znaczenia każdej z nich. Pozostawiamy to jako propozycję zabawy dla tych, którym polityka dostarczyła jeszcze mało radości.

Przykładowo: członkowie młodzieżówki Platformy Obywatelskiej postanowili poinformować opinię publiczną, że przed sobotnim finałem Eurowizji zaopatrzyli się w batony Prince Polo. Poseł Robert Jagła witał się z nami w późny niedzielny poranek słowem „bonżur”, z kolei konto Sok z buraka zasłoniło nam panoramę Warszawy piramidą zbudowaną z pudełek Raffaello. Inny zasięgowy wpis prezentował wygenerowaną bransoletkę z napisem „Trzask”.

Z drugiej strony facebookowy profil Tusk Vision Network udzielał rad savoir-vivre’u, zwracając uwagę, że „trzaskanie to oznaka braku kultury”, a Jacek Władysław Bartyzel, jeszcze niedawno startujący do Sejmu jako członek Nowej Nadziei, przypominał o zasadach bezpieczeństwa – „gaśnica jest obowiązkowym elementem wyposażenia samochodu”

Justyna Socha, opisywana przez nas w kontekście fake newsów o szczepionkach i chorobach zakaźnych (np. 1, 2, 3) – choć Dzień Strażaka obchodziliśmy dwa tygodnie wcześniej – napisała: „Wszyscy jesteśmy strażakami!”. Równie niespodziewanie Janusz Korwin Mikke postanowił pokazać zdjęcie psa rasy gryfonik brukselski, którego „wąsy” mogą budzić skojarzenia z jednym z kandydatów.

Wracając do tematów spożywczych, profil Jestem Polakiem a nie lewakiem wyraził pogląd, że od Prince Polo i ogórków lepszym wyborem jest… hulajnoga. Konto Młodzi Patrioci zaprezentowało nawet wygenerowaną hybrydę hulajnogi i gaśnicy. Jadalną alternatywę dla wafelków zaproponowała europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska, która opublikowała reklamę Mentosów. Inni preferują jednak wafle Grześki. W okresie ciszy wyborczej mogliśmy też się dowiedzieć, że komik Bartek Skrobisz z ryb najbardziej lubi tuńczyka.

Skoro nie szanujecie prawa, to je zmieńcie

Mimo że za agitację w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna (art. 498 Kodeksu wyborczego), która może wynosić nawet 5 tys. zł (art. 24 Kodeksu wykroczeń), to jednak – jak widać na powyższych przykładach – w internecie niewielu się nią przejmuje.

Ktokolwiek więc chciałby przynajmniej te niecałe dwa dni poświęcić na samodzielne rozważenie kandydatur lub zwyczajnie odpocząć od politycznej propagandy, nie ma wyboru. W mediach społecznościowych nie zazna spokoju. 

Wyborcom, którzy potrzebują chwili spokoju w okresie głosowania, zalecamy więc odłączenie się od internetu. Niestety, nie możemy gwarantować, że mniej lub bardziej subtelnych sugestii nie doświadczą w innych miejscach, nawet w kościele. Z kolei politykom, którzy lekceważą obowiązujące prawo, przypominamy, że zawsze mogą je zmienić.

 

Program Fact-Checking and Countering Disinformation: Poland’s 2025 Presidential Election jest prowadzony przez Stowarzyszenie Demagog dzięki wsparciu EMIF zarządzanemu przez Calouste Gulbenkian Foundation. Wyłączna odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez European Media and Information Fund (EMIF) spoczywa na autorach i niekoniecznie muszą one odzwierciedlać stanowisko EMIF i Partnerów Funduszu, Calouste Gulbenkian Foundation i European University Institute.

EMIF

Kontroluj polityków!

Patrz władzy na ręce i wspieraj niezależność.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Prawda to coś więcej niż tylko punkt widzenia

Masz prawo do prawdy. Pomóż nam ją chronić!

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!