Ujawniamy nieznane kulisy metod manipulacji opinią publiczną i szerzenia dezinformacji.
Wydawcy „Zdrowia bez leków” – od nagonki na medycynę po zarabianie na pseudonauce
Prześwietliliśmy działalność magazynu „Zdrowie bez leków” i wzięliśmy udział w festiwalu w Katowicach współorganizowanym przez właścicieli miesięcznika. Przedstawiamy wyniki naszych dociekań dotyczących kontrowersyjnego czasopisma, które pod płaszczykiem informowania o zdrowiu przemyca pseudonaukowe treści. Wydawca pozwala na szerzenie dezinformacji i m.in. dzięki temu osiąga kilkumilionowe przychody.

Fot. Pexels / zdrowiebezlekow.pl / Modyfikacje: Demagog
Wydawcy „Zdrowia bez leków” – od nagonki na medycynę po zarabianie na pseudonauce
Prześwietliliśmy działalność magazynu „Zdrowie bez leków” i wzięliśmy udział w festiwalu w Katowicach współorganizowanym przez właścicieli miesięcznika. Przedstawiamy wyniki naszych dociekań dotyczących kontrowersyjnego czasopisma, które pod płaszczykiem informowania o zdrowiu przemyca pseudonaukowe treści. Wydawca pozwala na szerzenie dezinformacji i m.in. dzięki temu osiąga kilkumilionowe przychody.
- W kwietniu nagłaśnialiśmy sprawę kontrowersyjnego magazynu „Zdrowie bez leków”. By dokładniej prześwietlić działalność wydawcy, udaliśmy się na festiwal w Katowicach współorganizowany przez miesięcznik. Podczas wydarzenia sprzedawano różne produkty medycyny alternatywnej, m.in. biżuterię z magnesami „poprawiającą krążenie” i gogle do terapii wodorowej – rzekomo działające na nowotwory i COVID-19.
- Ustaliliśmy, że w trakcie wydarzenia podważano wiarygodność lekarzy, promowano niepotwierdzone naukowo i potencjalnie szkodliwe terapie oraz instruowano uczestników, jak zmylić lekarzy, by uniknąć obowiązkowych szczepień u dzieci. Taka dezinformacja na temat zdrowia może mieć realne, szkodliwe konsekwencje dla społeczeństwa.
- Zweryfikowaliśmy też stronę zdrowiebezlekow.pl. Można na niej znaleźć wiele podejrzanych przedmiotów, w tym toksyczne rośliny, miedziane ozdoby o „prozdrowotnych” właściwościach (1, 2) oraz pseudonaukowe książki (1, 2) na temat szkodliwości szczepień czy leczenia poważnych chorób przy użyciu suplementów.
W kwietniu sygnalizowaliśmy, że czasopismo „Zdrowie bez leków” – dystrybuowane za pośrednictwem urzędów pocztowych i kiosków – rozpowszechnia w swoich publikacjach dezinformację medyczną. Działalność miesięcznika od dawna budziła kontrowersje ze względu na współprace z osobami takimi jak Jerzy Zięba i Hubert Czerniak. Jak się jednak okazuje – nawet po zerwaniu z nimi współpracy – problem pozostaje aktualny i wykracza poza artykuły publikowane w czasopiśmie.
Niestety, nadal nie ma nowych informacji w sprawie ustawy określanej mianem „lex szarlatan”. Podobno mają znaleźć się w niej rozwiązania pomagające w walce z pseudomedycznymi czasopismami i z promowaniem suplementów jako leków. Właśnie w tym kontekście rozpatrujemy działania wydawców czasopisma „Zdrowie bez leków”.
W pierwszej połowie kwietnia wydawca „Zdrowia bez leków” zadeklarował nam, że „nikt, nigdy na ich łamach nie nakłaniał czytelników do rezygnacji z tradycyjnego leczenia”. Jednak nie to stanowi problem.
Jak wynika z naszej analizy, twórcy miesięcznika świadomie zgadzają się na publikację i propagowanie informacji, które mogą wprowadzać w błąd i przedstawiać medycynę alternatywną (altmed) jako lepszą niż medycyna konwencjonalna.
Konferencja w Katowicach i „doskonała okazja, aby dowiedzieć się więcej na temat metod leczenia”
W marcu właściciele czasopisma zorganizowali duże wydarzenie w Katowicach – Festiwal Kultury Zdrowia „Pełnia zdrowia bez leków”. Udaliśmy się tam, by przyjrzeć się z bliska działalności osób powiązanych z promowaniem medycyny alternatywnej. To, co odkryliśmy, obnaża manipulacje środowiska skupionego wokół miesięcznika.
Z zapowiedzi organizatorów dowiedzieliśmy się, że na wydarzeniu pojawi się ponad 100 prelegentów. Miała to być również „[…] doskonała okazja, aby dowiedzieć się więcej na temat metod leczenia, diet, suplementacji i stylu życia, które promują zdrowie i dobre samopoczucie”. W mediach społecznościowych magazyn chwalił się, że na tegoroczną edycję festiwalu przyszło ponad 2,3 tys. uczestników.
Biżuteria na krążenie i specjalne urządzenia przeciw 5G – co kryje festiwal?
Po wejściu do Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach naszym oczom ukazała się przestrzeń targowa, gdzie można było kupić różne produkty, m.in.: magnetyczną biżuterię (mającą poprawiać krążenie), gogle wodorowe do terapii wielu chorób i urządzenie, które miało blokować sygnały Wi-Fi, Bluetooth i 5G.
Tu po raz pierwszy poczuliśmy niepokój – wiele produktów było promowanych jako leczące lub zapobiegające poważnym schorzeniom, takim jak choroby serca, COVID-19 czy nowotwory.

fot. Demagog
Teorie spiskowe nie tylko o zdrowiu – to usłyszeliśmy w Katowicach
Zauważmy, że konferencję promowano m.in. na portalu miasta Katowice, który podlega urzędowi miejskiemu, a wydarzenie odbyło się w Międzynarodowym Centrum Kongresowym (MCK) zarządzanym przez prywatną spółkę, ale należącym do miasta. Zgodnie z zapowiedzią kolejna edycja konferencji (7 marca 2026 roku) ma się odbyć również w katowickim MCK.
Uczestniczyliśmy w kilku festiwalowych wystąpieniach. Treści, które tam wygłaszano, były bardzo niepokojące. Pojawiały się narracje konspiracyjne o zdrowiu (1, 2, 3), m.in. ta, która głosi, że na Polakach testuje się niebezpieczne szczepionki, ponieważ – rzekomo – „ludy słowiańskie zawsze były drugim sortem, na którym testuje się preparaty”.
Usłyszeliśmy też teorie spiskowe o sztucznie zwiększonej liczbie oficjalnych zgonów z powodu COVID-19 i o sfałszowaniu wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Pojawiała się także teza o tym, że wojna w Ukrainie jest medialną fikcją. W całym tym „kotle dezinformacji” nie to jednak najbardziej zwróciło naszą uwagę.
Nagonka, która może prowadzić do niebezpiecznych konsekwencji
Podczas wystąpień część prelegentów podważała zaufanie do medycyny konwencjonalnej i do systemu ochrony zdrowia. Usłyszeliśmy wypowiedzi o międzynarodowych spiskach środowiska medycznego i o rzekomych przestępstwach popełnianych przez lekarzy.
Poznaliśmy propozycje zdelegalizowania Najwyższej Izby Lekarskiej (NIL). Pojawiały się też sugestie, że należy „smarować w internecie” lekarzy, którzy „popełniają głupoty”.
Napędzanie agresji wobec systemu ochrony zdrowia i lekarzy
Jednak nie każdy z prelegentów festiwalu miał świadomość tego, na jakie wydarzenie się wybiera lub został zaproszony. Jedna z prelegentek, z którą rozmawialiśmy, była zaskoczona skalą nagonki, której była świadkiem. Podzieliła się z nami obawą, że takie wydarzenia mogą napędzać agresję wobec przedstawicieli systemu ochrony zdrowia:
„Wypowiedzi wygłaszane podczas konferencji – zwłaszcza te formułowane przez megafon – miały wyraźnie zradykalizowany charakter, szczególnie w odniesieniu do szczepień ochronnych oraz szeroko pojętej opieki zdrowotnej. W znacznej mierze miały one wydźwięk jednoznacznie negatywny. […] W mojej ocenie wydarzenie to miało w istocie na celu umożliwienie wystąpienia panu Gadowskiemu, znanemu z poglądów antyszczepionkowych, oraz nastawianie odbiorców przeciwko służbie zdrowia. Zjawiskiem, które obserwacyjnie było dla mnie niesamowite, była zauważalna niechęć uczestników wobec jakichkolwiek pozytywnych wypowiedzi na temat polskiej służby zdrowia. Taka atmosfera sprzyja podważaniu społecznego zaufania do instytucji medycznych. W trakcie wydarzenia formułowano skrajne sądy – przedstawiające środowisko medyczne wręcz jako grupę przestępczą, co może prowadzić do niebezpiecznych konsekwencji, takich jak narastające akty agresji wobec personelu medycznego”.
Zauważyła też, że prowadzący wydarzenie przedstawiali fałszywą narrację na temat konwencjonalnej medycyny, w której wskazywali na to, że rzekomo taka medycyna nie korzysta z tradycyjnych rozwiązań:
„[…] Odniosę się do jednej z takich wypowiedzi, dotyczącej akurat rzekomego braku edukacji z zakresu ziołolecznictwa w szkołach medycznych. Jest to twierdzenie niezgodne z rzeczywistością. […] Należy jasno podkreślić, że wiele rozwiązań wywodzących się z medycyny naturalnej znajduje zastosowanie we współczesnej praktyce klinicznej, ale tylko wówczas, gdy poddano je rygorystycznym badaniom naukowym i potwierdzono ich bezpieczeństwo oraz skuteczność. Co więcej, wiele leków ma pochodzenie naturalne – temat ten jednak nie został w debacie nawet zasygnalizowany […]”.
Czy władze Katowic są świadome, jakie treści promowano na festiwalu?
W związku z niepokojącymi treściami rozpowszechnianymi podczas wydarzenia zwróciliśmy się do katowickiego ratusza z prośbą o komentarz. W odpowiedzi otrzymaliśmy poniższe wyjaśnienie:
„[…] Miasto nie ma ani prawnej, ani realnej możliwości weryfikacji treści prezentowanych przez podmioty zewnętrzne. Tym bardziej że MCK znajduje się w zarządzie podmiotu komercyjnego – Grupy PTWP – i to ten podmiot wynajmuje przestrzeń. Dlatego wszelkie pytania należy kierować właśnie tam – szczególnie co do ewentualnej kolejnej edycji festiwalu. Każda decyzja o wynajmie przestrzeni jest podejmowana indywidualnie przez zarządcę obiektu […]”.
Rzeczniczka ratusza podkreśliła zaangażowanie miasta Katowice w profilaktykę zdrowotną i poprawę zdrowia mieszkańców oraz przedstawiła listę miejskich inicjatyw promujących szczepienia i profilaktykę zdrowotną.
Jak do konferencji odnieśli się zarządcy MCK w Katowicach?
Zwróciliśmy się również do firmy PTWP, odpowiedzialnej za zarządzanie Międzynarodowym Centrum Kongresowym. Z odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że zarządcy obiektu nie zweryfikowali treści, które były prezentowane podczas wydarzenia:
„Spółka PTWP Event Center, jako zarządca Międzynarodowego Centrum Kongresowego oraz Spodka i koncesjonariusz w umowie z Miastem Katowice, ma obowiązek udostępniania obu obiektów na potrzeby różnorodnych wydarzeń organizowanych przez podmioty zewnętrzne bez dyskryminowania któregokolwiek organizatora. Spółka nie zajmuje stanowiska wobec treści prezentowanych przez organizatorów, tym bardziej że nie posiada odpowiedniej wiedzy merytorycznej i naukowej do weryfikacji prezentowanych treści. Wynajem przestrzeni nie oznacza identyfikowania się z przekazem wydarzenia ani jego popierania. Odpowiedzialność za program oraz jego zawartość merytoryczną ponosi wyłącznie organizator”.
Goście festiwalu – osoby znane z szerzenia dezinformacji
Niezależnie od intencji MCK warto wiedzieć, że na liście prelegentów festiwalu znalazły się osoby znane z rozpowszechniania fake newsów w czasie pandemii COVID-19.
Wśród nich byli m.in. Jan Pospieszalski (1, 2, 3), Witold Gadowski (1, 2) i Jacek Safuta (1, 2). Obecna była także Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź – radczyni prawna, której szkodliwe wypowiedzi na temat szczepionek i zdrowia były przez nas wielokrotnie sprawdzane (1, 2, 3).
W jednej z sal centrum kongresowego Tomasz Kapuściński, redaktor naczelny miesięcznika „Zdrowie bez leków” i organizator wydarzenia, prowadził rozmowę ze wspomnianą powyżej radczynią prawną. Rozpoczęła ona swoją prelekcję od prośby do publiczności, żeby nie nagrywać wystąpienia – w obawie przed „kolejną sprawą dyscyplinarną”.
Krótki instruktaż, jak nie szczepić dzieci – wystąpienie radczyni prawnej
Duża część wystąpienia radczyni była poświęcona szczegółowym instrukcjom, w jaki sposób rodzice mogą uniknąć konsekwencji prawnych za nieszczepienie swoich dzieci. Jedną z rad, które usłyszeliśmy, było okłamanie lekarza w sprawie konkretnych reakcji alergicznych. Co więcej, w odpowiedzi na pytanie od publiczności zasugerowano, że lekarz pochodzenia ukraińskiego może być bardziej skłonny stwierdzić – na prośbę rodzica – przeciwwskazanie do szczepień.
Zauważmy, że w Polsce z roku na rok wzrasta liczba uchyleń od obowiązkowych szczepień, co niesie za sobą ryzyko powrotu chorób, które jeszcze do niedawna wydawały się już rzadkością. To ryzyko dotyczy zwłaszcza odry, w przypadku której wskaźniki wyszczepialności w wielu miejscach spadły poniżej rekomendowanego progu.
Udzielanie porad, które mają zniechęcać rodziców do szczepień dzieci, może prowadzić do tragedii – i to takiej, która dotknie całe polskie społeczeństwo.
Jedno z festiwalowych zaleceń: dożylne wlewy witaminowe
Niektóre z prelekcji były adresowane do lekarzy, naturopatów i uzdrowicieli, zgromadzonych na wydarzeniu. W wykładzie dr Bożeny Kilarski, zatytułowanym „Korygowanie działań ubocznych chemioterapii i radioterapii”, usłyszeliśmy rady na temat stosowania dużych dożylnych dawek witaminy C i selenu oraz o suplementacji jodem. Zdaniem prelegentki ma to zahamować rozwój nowotworu i zmniejszyć „skutki uboczne agresywnych terapii”.
Chociaż prowadząca rozpoczęła wykład od zapewnienia, że wystąpienie nie zawiera porad medycznych, w naszej ocenie promowanie tego rodzaju praktyk o niepotwierdzonej skuteczności naraża pacjentów na znaczne koszty finansowe oraz zwiększa ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. Jak podaliśmy już w naszym poprzednim artykule, Rzecznik Praw Pacjenta (RPP) przestrzega przed podobnymi praktykami.
Od dezinformacji po sprzedaż podejrzanych produktów – jak to działa?
Twórcy magazynu chwalą się, że współpracują z ponad 200 sklepami zielarskimi w całym kraju i sprzedają wiele produktów za pośrednictwem strony internetowej zdrowiebezlekow.pl. Z dostępnych danych wynika, że nakład miesięcznika to ok. 67 tys. egz., a średnia sprzedaż wynosi ok. 40 tys. egz. miesięcznie.
Wydaje się, że działalność wydawców to sprytny mechanizm marketingowy: z jednej strony prezentują treści o suplementach diety, a z drugiej – treści negujące oficjalne ustalenia nauki.
Właściciele strony zdrowiebezlekow.pl przekonują, że ich produkty są najwyższej jakości. Dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się kilku pozycjom, które oferują.
Podkreślmy, że nie krytykujemy samej sprzedaży suplementów czy innych produktów paramedycznych. Krytykujemy jednak sposób ich promowania oraz rozpowszechnianie dezinformacji na temat medycyny.
Na stronie zdrowiebezlekow.pl możemy kupić toksyczne zioła
W sprzedaży znajdujemy m.in. ziele wrotyczu w cenie 28 zł za paczkę. Problem w tym, że wrotycz pospolity to roślina, której nie powinno się stosować doustnie ze względu na potwierdzoną toksyczność. Nie ma też dowodów na jej skuteczność w leczeniu.
Jak jednak czytamy na stronie wydawcy, wrotycz rzekomo działa m.in. na bóle brzucha, bóle głowy i na zaparcia. Poza opisem działania ziół zawarto tam również instrukcje sporządzania naparu, odwaru lub nalewki, które można wypić.
W tym miejscu przypominamy, że suplementy diety to nie leki – leki muszą spełniać określone normy i mieć udowodnione bezpieczeństwo oraz skuteczność kliniczną. W raporcie Najwyższej Izby Kontroli (NIK) opublikowanym w 2022 roku wykazano, że system nadzoru nad suplementami diety dostępnymi na rynku nie zapewniał bezpieczeństwa zdrowotnego tych produktów (s. 7). W przypadku niektórych produktów istnieje więc realne ryzyko negatywnego wpływu na zdrowie pacjentów.
„Prozdrowotna” miedź za kilkadziesiąt złotych
W sklepie na stronie zdrowiebezlekow.pl odnajdujemy też liczne produkty, które nie są suplementami, ale – ze względu na obietnice bez pokrycia – mogą nadwyrężyć portfele klientów.
To m.in. ozdoby z miedzi, sprzedawane po kilkadziesiąt złotych, które mają „prozdrowotne właściwości”, m.in. redukują nadwagę i łagodzą reumatyzm. Doniesienia na temat działania takiej biżuterii pochodzą ponoć z indyjskiej ajurwedy – jej skuteczność nie jest jednak naukowo potwierdzona, o czym pisaliśmy na naszych łamach.
Na stronie czasopisma kupimy też wiele pseudonaukowych książek
W sprzedaży są dostępne też inne produkty, które wprost podważają wiarygodność nauki i medycyny. Mowa tu o książkach, które już w swoich opisach zawierają nieprawdziwe i pseudonaukowe informacje.
Jedną z nich jest publikacja autorstwa Josepha Mercoli „Pole elektromagnetyczne EMF”, która podobno zawiera wiedzę o tym, jak chronić się przed promieniowaniem. Z ustaleń „Washington Post” wynika, że Mercola „zasłynął” jako jeden z głównych sponsorów ruchów antyszczepionkowych w Stanach Zjednoczonych, który czerpie korzyści ze sprzedaży suplementów.
Niektóre ze sprzedawanych książek negują sens szczepień ochronnych
Podejrzaną pozycją jest też książka autorstwa Andreasa Moritza „Szczepienia pełne kłamstw”, która neguje sens szczepień ochronnych. Z opisu zamieszczonego na stronie wynika, że autor udowadnia szkodliwe efekty szczepionek, takie jak „nowotwory, cukrzyca, schorzenia nerek, choroby neurologiczne i autoimmunologiczne”.
Megadawki witamin na nowotwory i rozpuszczalnik DMSO do leczenia chorób
Inne z dostępnych publikacji przekonują m.in., że „rak to nie choroba”, nowotwory można „wyleczyć megadawkami witamin” oraz że DMSO – środek używany przede wszystkim jako rozpuszczalnik – można stosować na własną rękę w leczeniu chorób (1, 2).
Warto zwrócić uwagę na to, że na stronie zdrowiebezlekow.pl można kupić DMSO, mimo że opis produktu nawet nie wskazuje na to, że jest to suplement. Ale już sama obecność tego preparatu chemicznego obok publikacji zachwalających używanie go w celach leczniczych jest podejrzana.
Tu opisujemy zaledwie kilka produktów i publikacji dostępnych w sprzedaży na stronie zdrowiebezlekow.pl, ale podobnych pozycji można znaleźć tam więcej.
Kolorowe gazetki o zdrowiu – z pozoru niewinne, ale tylko z pozoru
Jak opisywaliśmy w naszym poprzednim artykule, w czasopiśmie odnaleźliśmy wiele treści promujących suplementy diety, a część artykułów zawierała dezinformację. Reklamowano tam festiwal o zdrowiu – wydarzenie, które (jak uzasadniliśmy wyżej) służy de facto temu, by stworzyć grono zaangażowanych klientów nieufnych wobec oficjalnych ustaleń medycyny. Co istotne, ci klienci mogą skorzystać z oferty na stronie zdrowiebezlekow.pl lub z ofert powiązanych podmiotów oferujących suplementy i niekiedy podejrzane produkty o wątpliwej jakości.
Magazyn „Zdrowie bez leków”, konferencja i internetowy sklep – to system naczyń połączonych. Grzegorz Tamecki – prezes MediaCom Press, wydawcy miesięcznika „Zdrowie bez leków” – jest powiązany z przynajmniej ośmioma firmami produkującymi lub dystrybuującymi suplementy diety. To m.in. takie podmioty jak: Zdrowa Sowa, Ziołowy Sen, Sekrety Zdrowia, czy też Biały Saibaba.
Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Sądowego (KRS), powiązane spółki generują rocznie nawet kilkumilionowe przychody.
Niezależnie od powodów takich działań przestrzegamy twórców czasopisma – dezinformacja i teorie spiskowe na temat medycyny mogą realnie wpływać na życie ludzi i wybiegać poza intencje twórców, nawet jeśli ich cel jest tylko zarobkowy.
Kontroluj polityków!
Patrz władzy na ręce i wspieraj niezależność.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter