Strona główna Fake News Akumulator orgonu wyleczy tysiące chorób? Nie daj się nabrać na pseudonaukowe metody

Akumulator orgonu wyleczy tysiące chorób? Nie daj się nabrać na pseudonaukowe metody

Już 15 minut ma rzekomo wystarczyć, by wyleczyć każdą chorobę. Wszystko dzięki akumulatorowi orgonu. Sprawdzamy, czym jest ten sprzęt i dlaczego to wszystko fikcja. 

w tle akumulator orgonu, zrzut ekranu z Facebooka

Fot. Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0 / Facebook / Modyfikacje: Demagog

Akumulator orgonu wyleczy tysiące chorób? Nie daj się nabrać na pseudonaukowe metody

Już 15 minut ma rzekomo wystarczyć, by wyleczyć każdą chorobę. Wszystko dzięki akumulatorowi orgonu. Sprawdzamy, czym jest ten sprzęt i dlaczego to wszystko fikcja. 

Analiza w pigułce

  • Na Facebooku pojawił się post, w którym opisano akumulator orgonu – wynalazek Wilhelma Reicha, który rzekomo miał leczyć tysiące chorób (w tym raka). Wpis głosi, że zakazano używania maszyny ze względu na jego skuteczność i potencjalne odbieranie zysków koncernom farmaceutycznym. 
  • Nie ma medycznego dowodu na to, by orgon lub akumulatory zasilane tą energią były w stanie leczyć jakiekolwiek choroby. 
  • Reich był wielokrotnie w swej karierze nazywany szarlatanem (1, 2). W 1956 roku badacza skazano za naruszenie nakazu wstrzymania międzystanowej wysyłki jego publikacji i sprzętu (w tym akumulatoru orgonu). Reich zmarł w 1957 roku w więzieniu w Lewisburgu. 

W sieci popularność zyskują treści propagujące niesprawdzone naukowo metody uzdrawiania (1, 2, 3). Tym razem zajmujemy się analizą tzw. akumulatoru orgonu, który dzięki wytwarzanej energii miał rzekomo leczyć tysiące chorób. Twórcą tej teorii jest psychiatra Wilhelm Reich.

We wpisie na Facebooku czytamy [pisownia oryginalna]: „W 1900 roku niejaki Wilhelm Reich wynalazł sposób na wyleczenie tysięcy chorób w ciągu kilku 15-minutowych sesji siedzenia w pokazanym powyżej pudełku. […] FDA zakazała wynalazków Wilhelma i skazała go na karę więzienia, gdzie zmarł w 1957 roku. Czyli działało i nie dawało zarobić?”.

Zrzut ekranu posta na Facebooku. Załączono do niego archiwalne zdjęcie Wilhelma Reicha przed dużą, zamykaną skrzynią, w której siedzi kobieta z pasiastej sukience.

Źródło: Facebook.com, 23.05.2025

Powyższy wpis uzyskał ponad 1,9 tys. reakcji, 331 komentarzy oraz 494 udostępnień. W sekcji komentarzy użytkownicy Facebooka krytykowali przemysł farmaceutyczny [pisownia oryginalna]: „Bo w medycynie nie chodzi o leczenie, chodzi o biznes…”. Inni zaś zapewniali, że newsy o orgonie są nieprawdziwe [pisownia oryginalna]: To nic innego jak pseudonauka. Interesujące jest, że od jakiegoś czasu odgrzewane są tego typu sensacje, których celem jest zapewne zwiększanie zasięgów — tzw. clickbait”.

Akumulator orgonu – czy to w ogóle działa? 

W 1940 roku Wilhelm Reich skonstruował urządzenie przypominające wielką skrzynkę, pokrytą metalem i drewnem. Wierzył, że w pojemniku gromadzi się energia orgonu, którą będzie mógł wykorzystać w przełomowych badaniach w zakresie psychiatrii czy biologii. Podczas swojej kariery „wypożyczał” skrzynki orgonowe jako urządzenie do leczenia raka.

Terapia polegała na zamykaniu pacjentów w skrzynkach. To wtedy mieli oni wchłaniać energię orgonu przez skórę i płuca. Według Reicha akumulator miał zdrowy wpływ na krew i tkanki ciała, ponieważ rzekomo poprawiał przepływ energii życiowej i uwalniał blokady energetyczne. Nie ma jednak dowodu na to, by energia orgonu lub akumulatory orgonu były w stanie leczyć jakiekolwiek choroby. 

W 1954 roku amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) złożyła przeciwko Reichowi zawiadomienie do sądu, w którym oskarżyła go o naruszenie ustawy o żywności, lekach i kosmetykach, a w zasadzie o sprzedaż błędnie oznakowanych i zafałszowanych urządzeń. FDA oświadczyła wtedy, że akumulatory są fikcją, a energia orgonu nie istnieje.

Badania Reicha nie obejmowały tylko stworzenia akumulatora orgonu 

Wilhelm Reich był badaczem przełomowym jak na swoje czasy, gdyż od początku kariery naukowej zajmował się tematem libido, czyli instynktowną energię fizjologiczną lub psychiczną związaną z popędem seksualnym. 

Badacz wierzył w istnienie energetycznej siły życiowej (energia orgonu). Uważał również, że niedobór tej energii może prowadzić do chorób psychicznych. Kontrowersyjne tezy doprowadziły do oskarżenia Reicha o szarlatanerię, przez co w 1939 roku wyjechał z Norwegii do Stanów Zjednoczonych. 

W 1947 roku amerykańska administracja (w tym FBI) wszczęła dochodzenie w sprawie badań Reicha. Kilka lat później z powodzeniem złożono wniosek o nakaz wstrzymania międzystanowej wysyłki jego publikacji i sprzętu. W 1956 roku Reicha oskarżono o obrazę sądu za naruszenie tego nakazu i skazano go na dwa lata więzienia federalnego. Tam też zmarł z powodu niewydolności serca. 

Pseudonauka jest teraz w modzie

W ostatnim czasie na łamach Demagoga opublikowaliśmy dwa reportaże z cyklu Zdrowie bez leków”, w których opowiadamy o zagrożeniach wynikających z przemycania pseudonaukowych treści (1, 2). Tam też opisujemy, jak współcześni terapeuci” polecają m.in.: toksyczne rośliny, miedziane ozdoby o „prozdrowotnych” właściwościach czy pseudonaukowe książki na temat szkodliwości szczepień. 

Zalecamy, by przestrzegać porad naukowych i odbywać konsultacje z lekarzem przed zastosowaniem jakichkolwiek substancji lub terapii o rzekomych właściwościach leczniczych, na temat których dowiedzieliśmy się z internetu.

Kontroluj polityków!

Patrz władzy na ręce i wspieraj niezależność.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Prawda to coś więcej niż tylko punkt widzenia

Masz prawo do prawdy. Pomóż nam ją chronić!

Wspieram