Strona główna Fake News Czy własny długopis i świeczka zabezpieczą nasz głos podczas wyborów?

Czy własny długopis i świeczka zabezpieczą nasz głos podczas wyborów?

Po sieci krąży stara plotka o tym, że na zbliżające się wybory prezydenckie warto zabrać ze sobą długopis i świeczkę. Zamazanie karty woskiem ma sprawić, że nie będzie możliwości dopisania drugiego krzyżyka na karcie i hipotetycznego unieważnienia głosu. Wyjaśniamy: czy trzeba decydować się na taki krok?

w tle dwie leżące na stole świeczki, zrzut ekranu z Facebooka z kartą wyborczą i informacją o tym, żeby na wybory zabrać ze sobą świeczki, aby zabezpieczyć swój głos

Fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog

Czy własny długopis i świeczka zabezpieczą nasz głos podczas wyborów?

Po sieci krąży stara plotka o tym, że na zbliżające się wybory prezydenckie warto zabrać ze sobą długopis i świeczkę. Zamazanie karty woskiem ma sprawić, że nie będzie możliwości dopisania drugiego krzyżyka na karcie i hipotetycznego unieważnienia głosu. Wyjaśniamy: czy trzeba decydować się na taki krok?

Analiza w pigułce

  • W mediach społecznościowych (1, 2, 3) pojawiła się informacja, że aby zabezpieczyć swój głos podczas wyborów, należy zabrać ze sobą długopis i świeczkę. Zamazanie woskiem innych kwadracików na karcie wyborczej ma rzekomo uchronić przed unieważnieniem czy sfałszowaniem głosu.
  • Plotka wpisuje się w narrację wzbudzającą wątpliwość co do wiarygodności przeprowadzania wyborów w Polsce. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że w Polsce dochodziło do masowego fałszowania głosów. Prawdziwe i zarejestrowane incydenty dotyczyły np. zakłócania ciszy wyborczej (1, 2).
  • Jak głosi art. 311 Kodeksu wyborczego: prawidłowe oddanie głosu polega na postawieniu w kratce przy nazwisku kandydata znaku „x”. W pewnych przypadkach zamazanie karty wyborczej może wzbudzić wątpliwości komisji czuwającej nad prawidłowym przebiegiem wyborów – w tekście przybliżamy, jakie to mogą być sytuacje.

Wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie w Polsce, które odbędą się 18 maja 2025 roku. Ze względu na ten intensywny czas pojawia się w sieci sporo fałszywych informacji i plotek na temat procesu wyborczego (1, 2). Takie treści mogą osłabiać zaufanie do procesu wyborczego i zniechęcać obywateli do udziału w tym kluczowym dla działania państwa wydarzeniu. 

Na Facebooku (1, 2) i na TikToku pojawiły się wpisy na temat konieczności wzięcia ze sobą na wybory prezydenckie długopisu i świeczki, której wosk rzekomo pozwoli na „zabezpieczenie” głosu przed sfałszowaniem. W jednym z wpisów czytamy [pisownia oryginalna]: „Zabierzcie ze sobą długopis i świeczkę. Po zaznaczeniu krzyżyka posmarujcie kartki świeczką, by nikt nie mógł dopisać drugiego krzyżyka lub wymazać Wasz i wstawić swój przy innym kandydacie”. 

Zrzut ekranu z platformy Facebook, na której widnieje karta do głosowania w zbliżających się wyborach prezydenckich oraz informacja o rzekomej konieczności wzięcia świeczki dla zabezpieczenia swojego głosu.

Źródło: Facebook.com, 08.05.2025

Informacja zyskała sporą popularność, szczególnie na platformie TikTok, gdzie pewien popularny post został udostępniony ponad 1,4 tys. razy oraz zebrał ponad 3 tys. reakcji. 

Zrzut ekranu z platformy TikTok, gdzie pojawia się informacja o konieczności zabrania ze sobą świeczki na wybory, w celu zabezpieczenia głosu.

Źródło: TikTok.com, 05.05.2025

Czy posmarowanie woskiem karty do głosowania to dobry pomysł?

Aby prawidłowo zagłosować, należy „oddać głos na jednego z kandydatów, którego nazwisko znajduje się na karcie do głosowania, przez postawienie w kratce z lewej strony obok jego nazwiska znaku »x«” (art. 311 Kodeksu wyborczego).

Wiemy też, że (art. 41): „[…] poczynienie innych znaków lub dopisków na karcie do głosowania, w tym w kratce lub poza nią, nie wpływa na ważność oddanego na niej głosu”. Z tego przepisu można wywnioskować, że samo zamazanie woskiem karty do głosowania nie unieważni go. Liczy się jednak to, jakie znaki pojawią się na dokumencie i to może wzbudzić wątpliwości komisji. 

informacji Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) z 2018 roku, w sprawie dopisków i zamazywania kratek na kartach do głosowania, wiemy, że: 

„Dopisek lub znak, który ma formę nieprzecinających się linii, nie ma wpływu na ważność głosu. Jeśli jednak w jednej kratce jest już przez wyborcę postawiony znak X, a wyborca dokonując dopisku lub stawiając znak w innej kratce, zawrze w niej taki dopisek lub znak, który będzie zawierał przecinające się linie, to automatycznie wypełni definicję znaku X (co najmniej dwie linie przecinające się w obrębie kratki), co oznaczać będzie, że wyborca postawił kolejny znak X, a to skutkuje nieważnością głosu”.

Jeżeli więc uczestnik procesu wyborczego zdecyduje się na posmarowanie woskiem kratek na karcie wyborczej, a ślady będą przypominać więcej niż dwie przecinające się linie, to głos może zostać poddany dyskusji w komisji wyborczej, a ostatecznie – w pewnych przypadkach – może zostać uznany za nieważny. 

Zasadnym pozostaje pytanie o to, czy faktycznie trzeba zabierać ze sobą długopis i świeczkę w obawie przed fałszowaniem głosu? Każdy czytelnik może zdecydować sam – podkreślamy jednak, że nie ma sygnałów świadczących o zaplanowanych manipulacjach na te wybory, które wymagałyby takiego zabezpieczenia.

Kwestia wzięcia świeczek na wybory to nie nowość

Temat posmarowania karty do głosowania woskiem był popularny również w 2015 roku (1, 2). W wydarzeniu na Facebooku pod nazwą „Weź swoją własną świeczkę na wybory” wzięło udział ponad 4 tys. ludzi. Była to bliźniacza akcja do tej pod nazwą „Weź swój długopis na wybory”, w której udział zadeklarowało ponad 150 tys. użytkowników. 

W opisie wydarzenia czytamy [pisownia oryginalna]: „Wybawieniem wolnej Polski okazuje się zwykła, biała świeczka. Każdy wie, że po wosku nie pomalujesz, więc wystarczy zamazać pozostałe kwadraciki. Wtedy możemy być dopiero pewni, że nasz głos nie zostanie sfałszowany. Długopis i świeczka ku uczciwości wyborów!”.

Akcje związane z zabraniem długopisówświeczek na wybory w 2015 roku zostały utworzone ze względu na wybory samorządowe w 2014 roku, kiedy to liczba głosów nieważnych wyniosła ok. 18 proc. (s. 7). Jak wskazuje raport Instytutu Batorego, stało się tak ze względu na dużą liczbę tzw. głosów pustych i wielokrzyżykowych (s. 9). 

Uważaj, niektóre treści mają wpływ na zaufanie do procesu wyborczego w Polsce 

Wyborom prezydenckim towarzyszy wiele fałszywych informacji, które podsycają wątpliwości dotyczące prawidłowego ich przeprowadzenia. Na łamach Demagoga pisaliśmy o tym w jednej z naszych analiz. Przykładowo: w mediach społecznościowych dużym zainteresowaniem cieszą się materiały wideo ze znikającym atramentem z karty do głosowania. Jak się okazało, oryginalny film nie podchodzi z Polski – został nagrany 9 czerwca 2019 roku w lokalu wyborczym we wsi Kainazar, w obwodzie ałmackim, w Kazachstanie. 

Pojawia się również sporo informacji o ingerencji Unii Europejskiej w wybory (1, 2), a także o „podejrzanych” planach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) [czas nagrania 35:58]. W komentarzu dla AFP przedstawiciele UE wyjaśnili, że organizacja nie posiada mocy, by unieważnić wybory w krajach członkowskich. Rzecznik prasowy ABW w rozmowie z „Faktem” również zdementował informację, aby służba obrała sobie za cel oddziaływanie na proces wyborczy.

Nie ma żadnych dowodów na to, że w Polsce fałszuje się wybory. Niektóre informacje pojawiające się w sieci (1, 2) mogą podważać zaufanie do demokratycznych procedur.

Kontroluj polityków!

Patrz władzy na ręce i wspieraj niezależność.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Prawda to coś więcej niż tylko punkt widzenia

Masz prawo do prawdy. Pomóż nam ją chronić!

Wspieram