Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Różnica w liczbie zaświadczeń o prawie do głosowania – z czego wynika?
Dlaczego dane Państwowej Komisji Wyborczej i Ministerstwa Cyfryzacji tak drastycznie się różnią? Wyjaśniamy.

Fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog
Różnica w liczbie zaświadczeń o prawie do głosowania – z czego wynika?
Dlaczego dane Państwowej Komisji Wyborczej i Ministerstwa Cyfryzacji tak drastycznie się różnią? Wyjaśniamy.
ANALIZA W PIGUŁCE
- W mediach społecznościowych pojawiły się informacje, że Państwowa Komisja Wyborcza wydała 333 tys. zaświadczeń o prawie do głosowania. Ministerstwo Cyfryzacji podało wiadomość o wydaniu ponad 670 tys. dokumentów (1, 2). Rozbieżność w liczbie zaświadczeń stała się podstawą narracji o wyborczym fałszerstwie.
- Rzecznik prasowy PKW Marcin Chmielnicki w komentarzu dla Demagoga wyjaśnił, że różnica w danych wynika z faktu, że każdej osobie ubiegającej się o zaświadczenie o prawie do głosowania wydano dwa dokumenty – po jednym na każdą turę wyborów prezydenckich. Komisja podała więc liczbę wnioskodawców, a ministerstwo – liczbę dokumentów wydanych tym osobom.
AKTUALIZACJA. 20.05.2025. Analiza została zaktualizowana 20 maja 2025 roku o komentarz Ministerstwa Cyfryzacji.
Na Facebooku i TikToku udostępniano fragment konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej (PKW). Przewodniczący Komisji Sylwester Marciniak poinformował, że w związku z wyborami prezydenckimi wydano 333 923 zaświadczenia o prawie do głosowania. W postach dane zestawiano z komunikatem opublikowanym przez Ministerstwo Cyfryzacji, według którego ponad 670 tys. „Polek i Polaków pobrało zaświadczenie o prawie do głosowania”.
W komentarzach pod wpisami użytkownicy sugerowali, że różnica w danych dowodzi, że próbowano fałszować wybory prezydenckie. Na Facebooku czytamy: „Wybory będą sfałszowane”, „Kombinują !!!!!!”. W podobny sposób wypowiadano się na TikToku, np. [pisownia oryginalna]: „jak zwykle pis zawsze fałszował i będzie fałszował jak 5 lat temu” lub „A ktoś wierzył że to będzie wszystko uczciwe ???”.
PKW wyjaśnia różnicę w danych
W związku z zamieszaniem w sprawie faktycznej liczby wydanych zaświadczeń zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do PKW. W odpowiedzi rzecznik prasowy Komisji wyjaśnił, że różnica ta wynika z faktu, że każdej osobie ubiegającej się o zaświadczenie o prawie do głosowania wydano dwa dokumenty – po jednym na każdą turę wyborów prezydenckich.
„Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała o liczbie osób, które pobrały zaświadczenia o prawie do głosowania, a nie o liczbie zaświadczeń wydanych obywatelom […]. Wiadome jest, że wyborca udający się do dowolnego urzędu gminy do dnia 15 maja 2025 roku włącznie otrzymywał dwa zaświadczenia o prawie do głosowania, tj. na pierwsze i ponowne głosowanie, co jest tożsame z informacją przekazaną przez Ministerstwo Cyfryzacji”.
Z przesłanego oświadczenia wynika więc, że liczby podane przez PKW i Ministerstwo Cyfryzacji są w obu przypadkach prawdziwe.
Ministerstwo Cyfryzacji rozwiewa wątpliwości
Po publikacji tego tekstu komentarza udzieliło nam również Ministerstwo Cyfryzacji. Klaudia Szumielewicz z biura komunikacji ministerstwa przyznała, że ze względu na nieprecyzyjny przekaz informacje o wydanych zaświadczeniach mogły być zrozumiane w nieodpowiedni sposób:
„Podana przez Ministerstwo Cyfryzacji liczba 670 380 odnosi się do liczby zaświadczeń wydanych łącznie na I i II turę wyborów prezydenckich zaplanowanych na 2025 rok. W naszym komunikacie nieprecyzyjnie wskazaliśmy, że była to liczba osób, które pobrały zaświadczenie. Tymczasem jedna osoba mogła otrzymać dwa zaświadczenia – na I i na II turę głosowania”.
Kontroluj polityków!
Patrz władzy na ręce i wspieraj niezależność.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter