Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Rozrusznik serca można przepisać w testamencie psu? Ekspert dementuje
W sieci pojawił się post związany z przekazywaniem w testamencie rozruszników serca psom. Według opisu ludzie mogą pomóc pupilom z problemami serca. Skontaktowaliśmy się z Krajową Izbą Lekarsko-Weterynaryjną, by zweryfikować, czy istnieje taka możliwość na terenie naszego kraju.

Fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog
Rozrusznik serca można przepisać w testamencie psu? Ekspert dementuje
W sieci pojawił się post związany z przekazywaniem w testamencie rozruszników serca psom. Według opisu ludzie mogą pomóc pupilom z problemami serca. Skontaktowaliśmy się z Krajową Izbą Lekarsko-Weterynaryjną, by zweryfikować, czy istnieje taka możliwość na terenie naszego kraju.
Analiza w pigułce
- Na Facebooku pojawił się wpis informujący o tym, że w Polsce jest możliwość przekazania w testamencie rozrusznika serca psu. Podobno urządzenie można rzekomo oddać dowolnemu weterynarzowi.
- Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna zdementowała te doniesienia. W Polsce nie stosuje się wszczepiania zwierzętom rozruszników, które zostały pobrane od zmarłych ludzi.
- Według Witolda Katnera standardowa procedura leczenia zwierząt z problemami kardiologicznymi polega w Polsce na wszczepieniu nowego rozrusznika serca.
W sieci można trafić na różne porady, które niekoniecznie muszą okazać się prawdziwe. W przeszłości opisywaliśmy wiele treści propagujących niesprawdzone naukowo remedia zdrowotne (1, 2, 3). Tym razem popularność zdobył wpis zachęcający do medycznego pomagania „najlepszym przyjaciołom człowieka”.
W poście na Facebooku czytamy [pisownia oryginalna]: „Czy wiesz, że: Jeśli masz rozrusznik serca, możesz zapisać w testamencie, że po śmierci zostanie on przekazany potrzebującemu psu. Rozruszników serca nie można podarować innemu człowiekowi, ale można je podarować psom z problemami z sercem, które są od nich uzależnione. Rozrusznik można oddać dowolnemu weterynarzowi”.
Wpis zachęca do niepozbywania się rozruszników serca pobranych od ludzi na rzecz rzekomej pomocy czworonogom: „Tak wiele z nich jest wyrzucanych, a psy umierają, ponieważ ludzie nie wiedzą, że mogą to zrobić […]”. Post zawiera również zdjęcie USG psa z wszczepionym rozrusznikiem.
Wpis zyskał sporą popularność na Facebooku: 24 tys. reakcji, 16 tys. udostępnień i 1,2 tys. komentarzy. Użytkownicy nie kryli swego zadowolenia z informacji. Jeden z nich napisał [pisownia oryginalna]: „Bardzo dobrze wiedzieć. Bo mam rozrusznik…”, a inny: „Moim zdaniem, każda istota ma prawo na godnego życia. Jeśli ma to poprawić jakość życia, to dlaczego nie? Przecież pupil to też członek rodziny”.
Ta procedura jest niemożliwa do przeprowadzenia w Polsce
Nawet jeżeli ktoś wyrazi wolę przekazania w testamencie rozrusznika jakiemukolwiek psu, to obecne przepisy w Polsce nie pozwalają na realizację tego zapisu w praktyce. Jak komentuje dla Demagoga Witold Katner, rzecznik prasowy Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, legalna procedura przekazania psu rozrusznika serca przeznaczonego dla człowieka nie ma miejsca w naszym kraju:
„Niezwykle rzadko stosuje się przeniesienie rozrusznika od zmarłego psa. Warunkiem jest to, aby taki rozrusznik miał odpowiednią żywotność (np. jeszcze kilka lat pracy baterii) oraz przeszedł odpowiednie testy sterylizacji i sprawności. […] Z informacji posiadanych przez Krajową Izbę Lekarsko-Weterynaryjną wynika, że w Polsce nie stosuje się u zwierząt implantacji rozruszników, które zostały pobrane od zmarłych ludzi”.
W Polsce brakuje również scentralizowanej opieki zdrowotnej dla zwierząt. „Wlicza się w to brak scentralizowanego systemu krwiodawstwa” – mówi Witold Katner. Taka sytuacja jeszcze bardziej uniemożliwia hipotetyczne „przechwycenie” ewentualnego rozrusznika.
Rozruszniki serca dla psów – historia oraz procedury
Z informacji eksperta Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej wynika, że w Polsce pierwszy zabieg wszczepienia rozrusznika psu dokonano w 1992 roku we Wrocławiu.
„Wszczepiono wtedy rozrusznik »ludzki«, gdyż urządzenia dedykowane dla zwierząt, nie były jeszcze dostępne. Podkreślam, że nie jest to równoznaczne, że był on używany i pochodził od człowieka”.
Zabieg wszczepienia rozrusznika psu jest podobny do zabiegu przeprowadzanego u człowieka. Urządzenie najczęściej wszczepia się chirurgicznie w okolicy szyi lub klatki piersiowej, a elektrody wprowadza do serca przez żyły. Po operacji pies wymaga monitorowania i niekiedy kilkutygodniowej rekonwalescencji.
Jak podkreśla nasz ekspert, standardowa procedura leczenia zwierząt z problemami kardiologicznymi polega w Polsce na wszczepieniu nowego rozrusznika serca. Urządzenie użyte w zabiegu musi być objęte gwarancją oraz mieć pełną dokumentację techniczną.
Jest państwo, które pozwala na wszczepianie ludzkich rozruszników psom – to USA
Amerykańskie uniwersytety w Georgii, w Missouri oraz w Tennessee, oferujące wykształcenie w kierunku weterynarii, prowadzą programy skupiające się na przekazywaniu ludzkich rozruszników psom. Urządzenia mogą być powierzane po śmierci człowieka lub po wymianie starego rozrusznika na nowy.
Programy uczelniane są sposobem na obniżenie kosztów opieki kardiologicznej nad zwierzętami domowymi. Leczenie kardiologiczne oraz nowy rozrusznik dla zwierzaka kosztują w Stanach Zjednoczonych tysiące dolarów. Szacuje się, że większość egzemplarzy używanych rozruszników ma baterie o żywotności nawet do pięciu lat.
Sposób pozyskiwania rozruszników w USA nie jest skomplikowany. Gdy pacjent wymienia rozrusznik na nowy, informuje się go o możliwości przekazania starego na rzecz programu pomocy psom. Stymulatory są rozkładane, sterylizowane, a następnie wysyłane do uniwersytetów w Georgii, w Missouri lub w Tennessee, gdzie kolejno są przekazywane zwierzęcym pacjentom.
Kontroluj polityków!
Patrz władzy na ręce i wspieraj niezależność.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter