Strona główna Fake News Tajny korpus polskich żołnierzy będzie wysłany do Ukrainy? Wojsko dementuje

Tajny korpus polskich żołnierzy będzie wysłany do Ukrainy? Wojsko dementuje

W sieci krąży plotka, że Polska już niedługo bezpośrednio zaangażuje się w wojnę w Ukrainie. Mają tego dowodzić ostatnio ujawnione dokumenty. Ich treść dementuje dla nas przedstawiciel Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

w tle flaga Ukrainy, zrzut ekranu z Facebooka

Fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog

Tajny korpus polskich żołnierzy będzie wysłany do Ukrainy? Wojsko dementuje

W sieci krąży plotka, że Polska już niedługo bezpośrednio zaangażuje się w wojnę w Ukrainie. Mają tego dowodzić ostatnio ujawnione dokumenty. Ich treść dementuje dla nas przedstawiciel Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Analiza w pigułce

  • W mediach społecznościowych pojawiła się informacja (1, 2, 3) o rzekomym „tajnym korpusie interwencyjnym”, który ma być wysłany z Polski do Ukrainy. Podobno decyzję tę potwierdza wojskowa korespondencja.
  • Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DO RSZ) zdementowało te doniesienia. Komunikat dotyczył „wyselekcjonowanej grupy kilku żołnierzy Sił Zbrojnych RP”, którzy mieli m.in.: zabezpieczyć Ambasady RP czy wizyty przedstawicieli rządu w Ukrainie. Od lat podobne zadania żołnierze realizują w rejonach „o podwyższonym ryzyku operacyjnym”.

Zaangażowanie polskich wojsk na terytorium Ukrainy jest kwestią, wokół której pojawia się wiele fałszywych przekazów. Od początku pełnoskalowej inwazji możemy usłyszeć w sieci o dokumentach, które rzekomo potwierdzają nadchodzącą mobilizację. 

Niedawno w internecie opublikowano kolejne informacje, które ponoć zwiastują udział polskich żołnierzy w wojnie w Ukrainie. Jak możemy przeczytać we wpisach na Facebooku (1, 2, 3), zgodnie z oficjalnymi dokumentami Ministerstwa Obrony Narodowej „żołnierze Wojska Polskiego są przygotowywani do misji na Ukrainie”. Do postów dołączono zdjęcia korespondencji mailowej rzekomo podpisanej przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DO RSZ).

Zgodnie z treścią postów, żołnierze mają działać „nie w ramach NATO” i nie „pod auspicjami ONZ”. Jak przekonywano we wpisach, w wojskowych dokumentach mowa jest o [pisownia oryginalna]: BEZPOŚREDNIM kierowaniu do służby na obszarze Ukrainy”. Internetowe doniesienia podsumowuje apel: „Nie chcemy tajnych korpusów interwencyjnych na Ukrainie”.

Wpis na Facebooku z informacjami o zaangażowaniu polskcih wojsk w Ukrainie. Do wpisu dołączono zdjęcie dokumentu z informacją o wymaganiach żołnierzy skierowancyh do realizacji zadań na obszarze Ukrainy lub kierowanych do pełnienia służby w komórkach odpowiedzialnych za pomoc, koordynację i szkolenie Sił zbrojnych Ukrainy

Źródło: Facebook.com, 01.05.2025

Informacje o bezpośrednim zaangażowaniu polskiego wojska w wojnie w Ukrainie udostępnili także politycy, np. Konrad Berkowicz z Konfederacji.

Wojsko dementuje plotki o „tajnym korpusie”

Do wiadomości o tym, że już wkrótce polscy żołnierze wezmą udział w wojnie w Ukrainie, odniosło się Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. W komunikacie opublikowanym na portalu X stanowczo zdementowano informacje o „formowania polskiego korpusu interwencyjnego”, a także o rozpoczęciu przygotowań do wojskowej interwencji w Ukrainie.

Zgodnie z komunikatem DO RSZ, opublikowane dokumenty dotyczyły niewielkiej grupy żołnierzy uczestniczących w zadaniach realizowanych od lat przez Wojsko Polskie:

„Informacje zawarte w przytoczonym piśmie dotyczą wyselekcjonowanej grupy kilku żołnierzy Sił Zbrojnych RP, posiadających odpowiednie przygotowanie i warunki zdrowotne, którzy kierowani są na Ukrainę do wykonywania zadań, jakie Wojsko Polskie realizuje od dziesiątek lat w wielu rejonach świata – zabezpieczanie Ambasady RP i attachatu wojskowego, zabezpieczanie wizyt przedstawicieli rządu, Ministerstwa Obrony Narodowej, Sił Zbrojnych RP, czy też służba w charakterze oficerów łącznikowych.

 

Jest to standardowa procedura stosowana od lat, dotycząca kierowania żołnierzy SZ RP do rejonów o podwyższonym ryzyku operacyjnym”.

Polska działa w Ukrainie bez współpracy z NATO? To nieprawda

W komentarzach pod oświadczeniem DO RSZ pojawiły się też głosy dotyczące szkolenia ukraińskich żołnierzy, realizowanego przez polskie wojsko (1, 2, 3). Postanowiliśmy dopytać o tę kwestię Dowództwo Operacyjne. Jak przekazała nam mjr Ewa Złotnicka, zastępca rzecznika prasowego DO RSZ, te działania są przeprowadzane w ramach międzynarodowych inicjatyw:

„[…] udział polskich żołnierzy w międzynarodowych inicjatywach szkoleniowych na rzecz Sił Zbrojnych Ukrainy, o których traktuje wspomniane pismo, realizowany jest w ramach misji i instytucji takich jak: NSATU (NATO Security Assistance and Training for Ukraine), JATEC (The Joint Analysis, Training And Education Centre) czy EUMAM (The EU Military Assistance Mission in support of Ukraine). We wszystkich tych organizacjach, które ulokowane są na obszarze Europy, pełnią służbę żołnierze Sił Zbrojnych RP, a okresowe wykonywanie zadań w roli oficerów łącznikowych na terenie Ukrainy wpisane jest w mandaty tych misji”.

W analizowanych wpisach na Facebooku mowa jest o tym, że Polska chce wysłać swoich żołnierzy, ale „nie w ramach NATO”. Tymczasem instytucje przywołane przez mjr Złotnicką, m.in. NSATU czy JATEC,elementem działań podejmowanych przez Pakt Północnoatlantycki.

  • NSATU to dowództwo NATO, które koordynuje dostawy sprzętu i organizację szkoleń dla ukraińskiego wojska, realizowane przez kraje członkowskie. 
  • JATEC to wspólna inicjatywa NATO i Ukrainy, która ma wspierać Siły Zbrojne Ukrainy i wspomagać wymianę doświadczeń.

Wspomniany program EUMAM realizuje z kolei Unia Europejska. Jest to misja pomocy wojskowej dla Ukrainy, której jednym z kluczowych zagadnień jest prowadzenie indywidualnych i zbiorowych szkoleń dla Sił zbrojnych Ukrainy. W ramach EUMAM działa nie tylko Polska, lecz także Niemcy, NorwegiaHolandia

Ani misje realizowane przez UE, ani te realizowane przez NATO nie są przykładem bezpośredniego zaangażowania w starcia z siłami Federacji Rosyjskiej. 

Polskie wojsko i walki w Ukrainie – to powracająca dezinformacja

Sfałszowane dokumenty, przerobione grafiki, czy podszywanie się pod organy państwa – to sposoby, jakimi od 2022 roku rozpowszechniana jest dezinformacja na temat bezpośredniego udziału Polski w wojnie w Ukrainie. W naszych analizach kilkukrotnie odnosiliśmy się do tych kwestii i prosiliśmy o komentarze zarówno Ministerstwo Obrony Narodowej, jak i Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Przedstawiciele instytucji państwowych zapewniali, że: „Polska nie planowała i nie planuje wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę”.

Pomimo upływu lat i powtarzających się komunikatów polskich władz próby przekonania społeczeństwa o zaangażowaniu Wojska Polskiego w Ukrainie nie ustają. Jednym z głośniejszych przykładów była fałszywa depesza Polskiej Agencji Prasowej (PAP), zapowiadająca częściową mobilizację na lipiec 2024 roku. Jak się okazało, informacja ta powstała w wyniku cyberataku na PAP, o czym informował minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Wobec powtarzających się prób szerzenia podobnych dezinformacji warto pamiętać, aby wszelkie doniesienia o nadchodzącym wejściu Polski w konflikt z innym państwem dokładnie weryfikować.

Kontroluj polityków!

Patrz władzy na ręce i wspieraj niezależność.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Prawda to coś więcej niż tylko punkt widzenia

Masz prawo do prawdy. Pomóż nam ją chronić!

Wspieram