26 lutego 2025 roku Prawo i Sprawiedliwości opublikowało spot pod tytułem „Czy rosyjskie służby finansowały hasło ***** ***?”. Pokazano w nim przykłady polityków i osób związanych z obecną koalicją rządzącą, które posługiwały się symbolem ośmiu gwiazdek. W materiale pada pytanie: „Czy politycy i osoby z obozu koalicji 13 grudnia używający tego hasła jako przewodniego w swoich działaniach wiedzieli o jego pochodzeniu? Czy byli narzędziem w rękach Putina?”. 

Poza tym przypomniano wypowiedź Donalda Tuska z 2009 roku, który wówczas w kontekście planów zawarcia nowej umowy gazowej stwierdził: „Z premierem Putinem przypilnujemy, by nikt piachu w tryby nie sypał”.

Posłowie PiS zorganizowali 27 lutego w Sejmie konferencję prezentującą ten spot. W czasie tego wydarzenia Paweł Jabłoński nazywał obraźliwe dla jego partii hasło „ruskimi gwiazdkami”. Podkreślał również, że konieczne jest dokładniejsze zbadanie, jak Rosjanie wpływali na wybory w Polsce. Zauważył przy tym, że na wypisywaniu antypisowskich haseł zyskała obecna koalicja rządząca. 

Co ustalili dziennikarze TVN24?

Dwa dni wcześniej na antenie TVN24, w programie „Czarno na białym”, wyemitowano materiał pod tytułem „Rabota w Polsze”. Przedstawiał on materiały ze śledztwa lubelskiej prokuratury w sprawie osób rekrutowanych przez rosyjskie służby na Telegramie. 

Zlecane zadania polegały m.in. na instalowaniu kamer na trasach transportu sprzętu wojskowego do Ukrainy, na rozklejaniu antyukraińskich ulotek, czy też na malowaniu napisów na murach. Były to napisy atakujące aktualny rząd i NATO [czas nagrania: 14:48], a także gloryfikujące Brygadę Szturmową „Azow” [czas nagrania: 07:50] i Związek Radziecki [czas nagrania: 9:35].

Wśród napisów: „JBC PIS”

W reportażu pokazano – jak zapewniają autorzy – autentyczne dialogi, przetłumaczone przez śledczych. W jednym z nich osoba (przedstawiająca się na Telegramie jako Andrzej) zlecała następujące zadanie: „Praca polega na tym, żeby w miastach Polski pisać sprejem jedną z kilku fraz: STOP DUDA!, DUDA idź do dupy!, wypier…PiS” [czas nagrania: 12:48].

Następnie autorzy reportażu zaprezentowali kilka napisów sfotografowanych przez osoby, które podjęły się takiego zlecenia. Wśród nich 15 razy powtarza się hasło „JBC PIS”, trzy razy „STOP DUDA” i dwa razy „Duda idź do dupy” [czas nagrania: 13:46].

Według reportażu telefony 16 osób skazanych za współpracę z obcym wywiadem były wypełnione podobnymi zdjęciami i filmami. W Trójmieście, w Warszawie i na południu Polski, m.in. w Krakowie, pojawiły się setki, a nawet tysiące takich napisów [czas nagrania: 13:46].

Napisy mogły wykorzystywać istniejące sentymenty

Działania rosyjskich służb skomentował w reportażu Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zwrócił on uwagę na cel Rosji, jakim jest pogłębianie polaryzacji polskiego społeczeństwa [czas nagrania: 14:30].

Z kolei w radiu TOK FM dr Paulina Piasecka, specjalistka w obszarze wojny hybrydowej, terroryzmu międzynarodowego i walki informacyjnej, tłumaczyła, że Rosja prawdopodobnie nie wymyśliła hasła „JBC PIS”, a jedynie wykorzystała istniejący antypisowski sentyment [czas nagrania: 01:03].

Kontroluj polityków!

Patrz władzy na ręce i wspieraj niezależność.

Wpłacam